Nie jest to pierwszy zestaw kulek gejszy w mojej kolekcji zabawek erotycznych. Jednak ten zakup podyktowany był początkowo kaprysem natury estetycznej – różowe serduszka urzekły mnie swoim nietypowym kształtem i po prostu musiałam je mieć. Jednak już po pierwszych aplikacjach przekonałam się, że połączyłam przyjemne z pożytecznym 😉
Kulki w zestawie
Rozwiązanie dobre zarówno dla rozpoczynających ćwiczenia mięśni Kegla, jak i bardziej zaawansowanych użytkowniczek. Tym pierwszym pozwolą na stopniowe oswajanie się z obciążeniem tych partii mięśni, a tym drugim na świadomy dobór kształtu, wielkości i ciężaru, zgodnie z preferencjami i bieżącymi potrzebami.
Kulki Lovelife Flex Kegels
Po opadnięciu euforii związanej z nowym zakupem, z dużą dozą niepewności oczekiwałam na paczkę z moim nowym nabytkiem. Jednak ich widok na żywo szybko rozbudził moja ciekawość co do ich „działania”.
Wnętrze różowego kartonika ozdobionego wycięciami w kształcie kulek skrywało w sobie pieczołowicie poukładane kulki oraz woreczek do ich przechowywania.
Same kulki, poza fascynującym kształtem, wykonane zostały całkiem solidnie i estetycznie. Bardzo lubię gadżety pokryte sylikonem medycznym, a moje nowe kulki zostały nim faktycznie w 100% oblane – to duży plus, ponieważ o wiele łatwiej jest utrzymać higienę przy braku zbędnych zakamarków.
W porównaniu do posiadanych kulek Svakom Nova, w tym zestawie kulki są lżejsze (pierwsza pojedyncza to 35 g- 6 mm, kolejna 45 g-29 mm, a podwójne osiągają 85 g-29 mm), więc ćwiczenia mogłam zacząć od kulki nr 2.
Aplikacja i ćwiczenia
Umieszczenie kulki pokrytej warstwą lubrykantu nie okazało się w żadnym wypadku kłopotliwe, mimo jej nietypowej bryły. Myślę, że dla osoby bez doświadczenia z kulkami byłby to taki sam „stopień trudności”, jak przy bardziej standardowych kształtach kulek. Po prostu wymaga to wprawy jako takiej, a tę nabywa się po kilku aplikacjach maksymalnie.
Kulki są zaskakująco wygodne w trakcie ich użytkowania, był to pierwszy zestaw, do którego nie musiałam się specjalnie przyzwyczajać, a raczej pilnować, aby nie przesadzić z długością treningu. Głównie odczuwałam ciężar kulki. Staram się, aby sesja z kulkami nie przekraczała trzydziestu minut, często ograniczam się do wspólnego kwadransa i taki czas zdecydowanie wystarcza mi do poprawy kondycji mięśni.
Podsumowując kulki Lovelife Flex… Jeśli szukasz kulek dla siebie i masz już pewne doświadczenie w tym zakresie, jednocześnie szukasz czegoś nowego, a ten zestaw „jest uroczy” i wpadł Ci w oko, ale wahasz się, to mogę serdecznie Ci go polecić. Jeżeli wcześniej nie korzystałaś w ogóle z tego typu przyrządów – będzie bardzo dobrym wyborem na start (głównie ze względu na dość lekką wagę kulek).